lis 26 2004

nadzieja...


Komentarze: 4

nienawidzę jak ktoś przekreca moje słowa! mówię że ktoś jest całkiem fajny a oni zaraz lecą do niego z textem "mówię Ci ona sie w Tobie zakochała" a potem przyłażą do mnie "wiesz mam nadzieję ze wam się uda!" nie nie nie nie nie! tak ma nie być! ;/

poza tym jest dobrze. nawet zbyt dobrze chyba. domyślam się że te kilka dni przyniesie coś tak nieszczęśliwego... ale nie będę o tym pisać - nie chcę wykrakać. ale jeśli się uda, to możliwe że jutro będę w bardzo miłym humorze. nawet nie umiem tego opisać. chyba że okaże się co innego, a wtedy... no ale nic nie piszę...

notka kolejna... kolejna o niczym.. i jutro też pewnie taka będzie. bo okaże się ze nadzieja po raz kolejny mnie zawiodła...

.mala : :
27 listopada 2004, 10:39
Zawsze warto wierzyc...:)
kamciarka
27 listopada 2004, 00:33
ja jednak wierze, ze nie zawiedzie.. ze wszystko ulozy sie po Twojej mysli, pozdrawiam serdecznie:*
26 listopada 2004, 21:18
hmm nadzieja... naprawde szczerze mowiac nienawidze tego slowa bo mysli sie przez rozowe okolary a puznij trzeba je sciagfanc i ujzec rzeczywistoc taka jaka jest... mi przynosi zwykle rozczarowanie wiec rozowe okulary juz dawno podeptalam... pozdrawim
26 listopada 2004, 21:01
nie kracz :P

Dodaj komentarz