gru 30 2004

podsumowanie


Komentarze: 4

dopisek: miało być krótko wyszło troszkę dłużej niż się spodziewałam. tak więc jest to lektura dla chętnych. i nikogo nie zachęcam do niej.

ten rok był znów rokiem zmian. bardzo się zmieniłam. a raczej wielkie były zmiany zachodzace we mnie poprzez ten rok. bo ogółem zmieniłam się mało. powróciłam do mojej dawnej "ja" - prawie bo troszkę inna jestem. jestem taka jak kiedyś czasami. a czasami jestem zupełnie inna. Z.U.P.E.Ł.N.I.E.

rok zaczęłam "ślicznie". śpiąc najebana w 3 dupy u dziewczyny którą poznałam 3h temu ;/ niezbyt miłe wspomnienia. ale to było dawno i nieprawda :p

ściągne po kochanej Sensitive_Soul ale rzecz jasna napishę mniej :p

Styczeń:

na początku roku byłam... nie wiem jak to nazwac. "zero przyjemności, sama nauka" - moje motto. dużo nie straciłam. w sumie patrząc na innych jestem zadowolona że coś takiego przezyłam ze miałam na tyle silna wolę zeby spędzać wolny czas TYLKO na nauce... i wtedy też byłam dumna z siebie. nikt sobie nie wyobraza jak bardzo :) 16.01.  bolał mnie brzuch... zaczęłam wspomninać sylwester, to ze nic nie pamietam i to że byli tam sami 18-letni chłopcy, a mój Kochany Kuzynek poszedł sobie :( w sumie wiedziałam że to  byłoby za wcześnie na objawy ciąży (2 tyg...) ale byłam tak bardzo zagubiona w tym co się dzieje wokół mnie że sobie myślałam że to może byc to. i wtedy łucja mnie olała a pocieszał mnie (ku mojemu w.i.e.l.k.i.e.m.u zdziwieniu) Tomek. nigdy z nim nie gadam ani nic a on podszedł do mnie i zaczął mnie pocieszać... :) w końcu okazało sie że mam okres... :) potem dowiedziałam sie że Marta, Gata i Julia idą w obotę do kina. Marta rzecz jasna powiedziała że "wolałaby żeby poszły beze mnie"... zrobiło mi sie smutno... i się poryczałam. i kto mnie zaczął pocieszać? Wesoł (!) Góra (on czesto mnie pociesza :* :*), Paweł i Robert(!!!)... ludzi z którymi mój kontakt był równy 0... 17.01. KOCHAM VELI-MATTI LIDSTROEMA (i kolor różowy :/ fuuuj) - takiego jednego skoczka - miałam na jego punkcie bzika :p 18.01 śnił mi się..Maciek!!! ;/ wtedy wydawało mi sie że on mi sie podoba - nie wiem jak mogło mi cos takiego wogole przez głowę przejsć ale widać byłam dziwna :p tak samo jak wiele osób z naszej szkoły było tylko "chcem, bedem, niom tio, cio" itd... 19.01. "chcem umrzeć! jestem do niczego, nikt mnie nie lubi źle się uczę itd. po prostu jestem beznadziejna!! nienawidzę się!(...)chcę umrzeć, nie zasługuję na to by żyć!" a to wszystko przez 4 z plastyki. :/ 30.01 impreza u Drożdza :) poznałam Komudka ;p ;p potem była "wielka miłość" itd :p

Luty:

zaczął się feriami. które bardzo mnie zmieniły. a raczej jeden człowiek. Grzesiek Zmiana nastąpiła dopiero w kwietniu ale doprowadziła do wielu rzeczy. ogółem na feriach było baardzo fajnie poznałam wiele ciekawych osób  :) i smsowałam z Komudkiem :p :p niestety z okresu luty-marzec nie mam wogóle pamiętnika więc za dużo rzeczy nie pamietam ;/ 11.02 dad zainstalował stałe łącze :) odtąd zaczęły się dłuuugie i B.A.R.D.Z.O glupie rozmowy na gg z Komudkiem... 

Marzec: 

13.03. zaczęłam chodzić z Mackiem vel Komudkiem. było zajebiście na samym początku, spotykanie się, buziaczki itd... zaczęłam bardziej olewać szkołę już nie uczyłam się tak dużo. strasznie się zmieniłam. zaczęłam znów popalać :p i zaczęłam być "Yo-HiPhOp-mAn" ;/ ;/ jaka ja głuuuupia byłam :( 12.03 HiPhOp, PuNk, DrUm AnD bAsS JuNgLe ArE tHe BeSt" - najlepshe jest to że żadnego punk'a ani jungli nie słuchałam. byłam typową gówniarą p.t. "wszystko na popis" ;/ 16.03. "widziałam S... z Natalą. i nic nie poczułam...=) nic do niego nie czuję.... przeszło mi =) . 17.03 "eh jestem zajebiście ubrana: dresowe rybaczki, czerwono-czarne podkolanówki i halówki=)" nie ma to jak być cheerleadreką w szkole byłego faceta, o którym jeszcze dokładnie nie zapomniałaś :/ na (nie)szczęście go nie spotkałam. "pokłóciłam sę z moim Tygryskiem" - pierwsza kłótnia z Komudem... ehhh ;/ "spotkałam moją koffaną Alusię" - eee... kochana Alusia? no rozumiem lubiłam ją no ale bez przesady ;/ wiadomo - "kocham wszystkich tylko po to by wszyscy kochali mnie" "patrzcie jaka jestem słodka" itd... ;/ o fuj jak ja mogłam taka być? ;/ 20.03. "KOCHAM SIWEGO". znowu zaczynają się wspomnienia. itd. płacz, płacz i jeszcze raz płacz. ;(.... "moja wina" itd. 28.03. - moje urodziny. "lepshego prezentu nie mogłam dostać =D spotkałam S =D boshe było cudownie... on nadal jest taki sam =D koffam Go... =D zaczął mi i Anicie opisywać idealną dziewczynę i... nie chcę sie chwalić ale ja pasuję =D =D" najlepshy prezent na świecie :) szkoda tylko że ten opis na pewno nie był o mnie. ale trudno. 30.03 "jestem pusta"... chodzę z Komudkiem a kocham Siwego.? nie ma to jak downem być ;/

Kwiecień:

13.04 - raz na zawsze "nie" z Komudkiem. no i dopshe zrobiłam, po co oszukiwać jego, a tym bardziej siebie? 16.04 - "eska music awards" heheh z Luśką poszłyśmy i pozbierałyśmy aytografy - było zaajebiscie :) :) :) ilu slawnych ludzi heheh :p w chuuj zajebistych ludzi :)18.04. "zazdroszczę Olce... ona jest z nim (z Drożdzem) taka szczęśliwa(...) i ja jestem nieszczęśliwa?! A DZIECI Z SOMALII?!(...) chcę umrzeć!" 21.04 - list do Julii... kiedys go tu umieściłam --->klik<--- (pomyliły mi się wtedy daty!!) 25.04 "Olek! On jest śliczny itd" no i zaczęła sie kolejna "wielka miłość" cały pamiętnik zapelniony "On jest boski" Kocham Go" etc ;/

maj:

06.05 pierwszy raz się pocięłam. czułam się wtedy taka zajebista i wgoółe "popatrzcie ja się tnę widzicie? " ale sama nawet teraz nie wiem po co to robiłam - po to by zwrócić na siebioe uwagę? chyba... pojebana byłam,... potem się zaczęło co innego. "kocham Śmierć bo tylko ona na mnie czeka" itd. główne hasło : "ŻYCIE JEST CHOROBĄ, CAŁY ŚWIAT SZPITALEM, A ŚMIERĆ - LEKARZEM" H.Haine. załamka, sztuczne uśmiechy "wszystko jest ok" "kot mnie podrapał" etc. nienawidziłam wtedy siebie i tak samo teraz nienawidzę tego jaka byłam. ale myśle że cierpiałam. siedziałam wtedy często sama w domu. i było mi źle. miałam ochotę krzyczeć, kłócić się i umrzec. ale sie bałam. chociaż.. moze byłoby lepiej? może tak miało być? nie wiem.  12.05 "kocham widok krwi" istotnie nadal bardzo lubię patrzeć na krew. uwielbiałam ciąć się a potem patrzeć jak czerowna strużka krwi płynie sobie przez rękę cała w bliznach. nawet nie wiem kiedy przestałam się ciąć. wiem tylko że w naszej szkole dużo dziewczyn się cięło (Dorota, Milena, Monika, Monika, Narika, Rajówa, Leszczu i możliwe że Sandra.. a i Łucja) no ja nie wiem to jest chyba szkoła specjalna ;/

ogółem: poznałam osobę ktora potem nieraz mi pomagała, którą po prostu ueiwlbiałam. Olka. mógł zostać moim przyjacielem... los chciał inaczej... 

czerwiec:

do połowy taki sam jak maj... zalamka itd. ale po końcu roku... jak ja się wyluzowałam na obozie z cudownymi ludźmi :) :) :) poznałam Alka, i duzo fajnych osób za którymi niesamowciei teśkniłam przez długi czas :)

lipiec:

nie ma co opisywać... po prostu wakacje - obozy, picie, palenie :p :p :p 31.07 - pierwszy raz bakałam

sierpień:

"zakochanie" sie w Robercie... czułe smski rozmowy przez telitd - masakra. 30.08  "hate me" "love is nothing" "hate me 4ever" "i'm nothing" "i'm sorry i am" hasła które nadal powtarzam gdy mam doła szczególnie ostatnie.. "i am noone"... wszystko to fakt. nadal często tak piszę. "i know i must die but  don't know when..."  mały dołek :p

wrzesień - październik :

zero mnie, zero wszystkiego. monotonne życie. nic się nie dzieje, nikogo nie kocham. z nikim się nie kłócę - po prostu NIC

grudnia i listopada nie muszę chyba opisywać ani nic wszystko tu jest. moje zmiany nastrojów, dołki i szczęścia i wszystko razem.  w sumie dużo przez ten rok przeszła, szczególnie maj-czerwiec... ale dałam radę. przez cały rok bez przyjaźni bez nikogo. i jestem sobą. nie słucham już HaIPeHaOPe :p tylko różnej muzyki. totalnie różnej. i wogóle. jestem inna. bardziej otwarta ale też bardziej zamknięta w sobie. jestem otwarta na płytkie znajomości. nie umiem sama siebie odczytać. nie umiem zrozumieć siebie. w kwietniu pisałam "nie umiem sama siebie zrozumieć więc jak ktoś inny ma to zrobić?" - zgadzam się z tym. ale jest dopshe. rok nie należy do udanych. ale nie należy rówień do zepsutych. jest jaki jest. nic nie zmienię już. i tak zostanie. :)

kończę ten rok. nie wiem jeszcze jak. wczoraj miała poczucie bycia nikim. po prostu "istnieć ale nie żyć" - nie wiem jak zrobię. postanowienia skasowalam. były mi niepotrzebne. były do niczego. nie prawdziwe. wymyślne i głupie.

kończę ten rok na pewno ze świadomością : chciałabym być jak Kurt Cobain. chciałabym być legendą po śmierci. aby cytowali moje słowa. aby ktoś o mnie apmietał. ktoś o kogo istnieniu nie miałam pojecia. chciałabym. i.. nie bedzie tak. to tulko marzenia, na które nie mam siły

 

"jestem sam. nie mam przyjaciół bo przyjaciel to wróg ktorego już rozpracowałem. to jego muszę się bać najbardziej" K.Cobain

"Wolę by nienawidzono mnie za to kim jestem naprawdę niz kochano za to że udaję kogoś lepszego. bierzcie mnie takiego jakim jestem" K.Cobain

"to ludzie zamknęli mnie w tym pokoju. dragi uwolniły mnie od ich spojrzeń. niszczę swój organizm? leczę duszę!" K.Cobain

"Kiedy nadejdzie śmierć poczuje ulgę. juz nic nie będzie mnie bolało. nigdy więcej! miałem kiedyś taki piękny sen..." K. Cobain

"Ludzie nie znają mojego wnetrza. nie mogą mnie oceniać po wyglądzie, tak jak książki nie ocenia się okładce" L. "Left Eye" Lopes. (z zespołu TLC)

"...jak nie masz po co żyć, znajdź coś dla czego warto oddać życie" T. Shakur

"staram się być sobą, ale czasami czuję że kieruje mną jakaś nieznana obca siła." R.Phoenix.

"życie to narastajaca góra kłamstwa. im bardziej pragniesz je jakoś uporządkować, zapanować nad nim, tym bardziej ono cię wciąga, niszczy.." R.Pheonix

 

z tymi cytatami kończę ten rok. to jest coś co przeczytałam i poczułam. to jest to do czego mogłabym dojść ale nie potrafiłabym sama.

a za Kurta, Lisę, Tupaca i Rivera zapalmy znicze [*] [*] [*] [*]

i za osoby które w tym roku zgineły [*] a przede wszystkim za tych którzy odważyli się na śmierć z wałsnej woli, męczeni życiem [*]

 

p.s. życzę szczęśliwego Nowego Roku i spełnienia marzeń :*

.mala : :
01 stycznia 2005, 15:56
Hmmm... mnie też się szablon nie podoba. Faktycznie. Rok zmian... Z tego co tu czytam to zmian na lepsze. Z niedojrzałej dziewczynki przez zagubioną istotkę do osoby jaką jesteś teraz. Jeszcze zapewne wiele zmian przed tobą jak i przed nami wszystkimi. Zyczę żeby ten rok przyniósł Ci jeszcze więcej życiowych doświadczeń, które sprawiają że cały czas kształtuje się osobowość człowieka :)
31 grudnia 2004, 15:36
nie podoba mi sie szablon!
30 grudnia 2004, 17:19
ojej jak wiele się o Tobie dowiedzialam, widac rok moze nie do udanych, ale widać ze wiele przeszlas.. sorki ze tak powiem , ale ja chyba tak samo jest slaba psychicznie, moze nie do konca, wiesz nigdy nie rozumialam dziewczyn, osob ktore się ciely, ja chyba bym nie potrafila.. ale nie wiem.. nie myslalam nigdy o tym. WJestes jeszcze Młoda, wiele przed Tobą, te rozne milosci, szukanie wlasciwej drogi, pogubienie sie w uczuciach, to niedlugo minie, poprostu jestes w takim wieku, ze masz za duzo pytan i za malo odpowiedzi.. mysle ze ja juz powoli wychodze z tego okresu.. na szczescie i oby jak najszybciej sie z tego wydostac.. tobie tez tego zycze... mysl pozytywnie, nie bierz zycia zbyt serio, bo nie o to w nim chodzi! pozdrawiam :*
30 grudnia 2004, 16:46
wiem..wiem..naprawdę wiem,że to zabrzmi...strasznie, okropnie i...ale pomyśl.czy gdyby nie Agata i ja to zmieniłabyś sie tak bardzo? nie wiem co jeszcze...przde chwila miałam dużo do napisania, ale jakoś mi wyleciało..pamiętam te Somali, Twoje cięcie się...cóż.ja też jeszcze wtedy byłam \"inna\".ciekawe...a moze i nie.cholera.no sama już nie wiem..pamiętaj w tym nowym roku, ze słońce jest w Tobie...i,że mi naprwde zalezy...=*

Dodaj komentarz