lis 28 2004

zmiana... na lepsze czy gorsze? i co przyniesie...


Komentarze: 5

i kurwa chuj wszystko trafił! jebany, jebany sms!...

tak więc S. [ On ]  dowiedział się że "chuj mu w dupę" i K. od razu musiał wysłać tego jebanego smsa!!!

"siemka spotkałem Anitę w tesco i powiedziała mi o waszej rozmowie na gg. [ podczas której użyłam sformułowania że chuj w dupę S. ] gadałem z S. o tobie i mi powiedział ze chciał być z tobą, ale nie mógł, bo miał ostatnio złe wspomnienia i bardzo się wkurzyła na text że chuj mu w dupę papa"

wrrrrrr!!!!! no ale nic, następny sms, i K. zadzwonił.

przyszli po mnie coś koło 1. pogadałam sobie z S. oczywiście o wszystkim tylko nie o tej sprawie. tzn ja Mu powiedziałam jak było przez te 2 lata. co prawda kilkoma tylko słowami ale tojuż cos :) ogólnie wspominaliśmy wszystko. a najbardziej spodobał mi się text :

 - myślałem że nie nadaję się dla ciebie

myślałam że tam umrę... i nie dowiedziałam sie kiedy tak myślał. 

potem pogadałam z K. było bardzo miło z nim pogadać :) :) ma za sobą rok chodzenia z kimś na kim mu bardzo zależy. i kto z nim zerwał :( a teraz buja się w swojej przyjaciółce -czego nie można powiedzieć o niej. :( no ale miła rozmowa, na temat nieszczęśliwych miłości, przyszłosci, zmianie charakteru. i dlaczego koniec.

a potem znów zostałam z S. na klatce schodowej :) ale miło było. powiedziałam Mu dlaczego koniec. bo to nie ma szans. zapytał tylko "skąd wiesz?" zaraz potem zaczął gadać że najpierw trzeba być pewnym. ale nic wiecej nie powiedział. widać czeka nas kolejna rozmowa. mam nadzieję ze dzisiaj Go spotkam. bo muszę wiedzieć!...

bo chcę żeby zniszczył nadzieję że coś sie zmieni. a chuj! wcale nie chcę! chcę zeby powiedział "według mnie to ma szanse"

czemu to wszystko jest takie pojebane?

ps: przepraszam za taką długą notke... i dziekuję za to że mnie odwiedzacie :* :* w jakiś sposób bardzo mi pomagacie :* :* wielkie dzieki Wam :) :*

 

dopisane: czy wedłog Was to ma jakieś szanse?...

.mala : :
29 listopada 2004, 00:28
a ja Ci dziekuje,że wczroaj mi odpisywałaś.nawet może nie zdajesz sobie sprawy ale przez Ciebie nie oszlałam.ja za to marze by ktos mi powiedział \"KURWA JULIA ZROZUM,ŻE TO K-O-N-I-E-C!!!!NIC NIE BEDZIE.KONIEC ROZUMIESZ??KONIEC...\"widzisz jak rózne mogą być pragnienia?ja mam chyba..choć nie.nie mam(pogladu na sprawe).nie wiem.jutro..a raczej dzis w szkole porozmawiamy o tym.i wiesz co?dziekuje..ale to naprawde bardzo dziekuej za ten telefon w sobote...=***
28 listopada 2004, 19:33
nie wiem bo prawde mówiąc nie znam S. i wątpię czy go poznam...ale Humciuś kochana...po co on ma to mowić,skoro wiadomo ze on tak myśli...chłopaki nie potrafią mówić otwarcie o swoich uczuciach...ale świetnie dają to do zrozumienia...trzeba tylko umieć ich zrozumieć...trzeba chcieć ich zrozumieć....kocham cie!!
28 listopada 2004, 15:42
Z tego co powiedzial, wg mnie musisz zadzialac! Ja mysle, ze on chce sprobowac jakby wam razem bylo...
28 listopada 2004, 13:13
Spróbuj... ja jeszcze 3 tygodnie temu nawet bym nie pomyślała że kiedykolwiek będe chodzić z moim obcenym facetem. Zawsze warto spróbowac. Szkoda, że go odrzuciłaś w tej ostatnij rozmowie. Nie zrób tego błędu przy następnej. Takie jest moje zdanie :)
28 listopada 2004, 12:55
Zawsze warto wierzyc...naprawde...:) 3maj sie cieplusio i 3mam za ciebie kciuki:)

Dodaj komentarz