Komentarze: 4
dochodzę do wniosku że chyba było za dużo tego czasu nicości. ani szczęścia ani smutku ani bólu nie było. i tak może nie nagle, ale zwaliło się to na mnie. i po prostu aż... nie wiem. w niedzielę obudziło sie to co zasnęło w mojej duszy. i mimo wszystko krzyczy we mnie. i nawet uszu nie mogę zatknąć. i teraz jeszcze on mi dokopał, wogóle nie wiem jak to jest bo kurwa mam wszystkiego dosyć! i chcę ale nie potrafię, i właśnie kurwa nie wiem czemu! ale musi się udać bo to byłoby niemożliwe, aż zbyt głupie, takie cholerne zakończenie, po prostu rzygać się chce. i nie mogę tego zaakceptować! i nie bedę! i zrobię tak jak chcę, mimo że nie potrafię!